Fot: Pronovias
Nie ma w tym nic niezwykłego. Organizacja ślubu oraz wesela to w większości przypadków ogromne wyzwanie logistyczne i emocjonalne. W takich warunkach nietrudno o wyprowadzenie z równowagi nawet najbardziej opanowanej i zwykle rozsądnej dziewczyny. Jeśli jednak w trakcie przygotowań do ślubu i wesela nie chcesz stracić większości gości i swojej świadkowej, weź głęboki oddech, przeczytaj nasze rady i nie daj się przedślubnemu szaleństwu!
Daj sobie czas
Przygotowania do zaślubin i przyjęcia weselnego rozpocznij odpowiednio wcześnie, tak aby niczego nie robić na ostatnią chwilę. Pośpiech jest złym doradcą i znakomitą pożywką dla przedślubnego szaleństwa. Pamiętaj też, że nie wszystko musi zadziać się dokładnie wtedy, kiedy tego oczekujesz. Zaproszenia przyjdą opóźnione o dwa dni? Suknia wymaga więcej poprawek? Goście jeszcze nie potwierdzili przybycia? Usiądź, policz do dziesięciu i uzbrój się w cierpliwość. Jeśli nie stoisz w kościele bez sukni ślubnej, nie masz powodów do paniki 🙂
Deleguj zadania
Korporacyjne mądrości mogą okazać się przydatne również przy organizacji Waszego najważniejszego dnia. Różnica polega na tym, że w pracy możesz delegować zadania nawet na te osoby, które niekoniecznie sobie tego życzą. Tymczasem w przypadku ślubnych przygotowań możesz liczyć tylko na bliskie i zaangażowane osoby. W wir przygotowań wciągnij przede wszystkim przyszłego męża. To właśnie on powinien angażować się najbardziej. Mężczyźni z natury są nieco bardziej metodyczni i opanowani w ślubnych kwestiach, dlatego narzeczony może okazać się znakomitą pomocą i nieocenionym wsparciem, które pozwoli Ci zachować zdrowy rozsądek 😉
Szanuj wsparcie
Jesteś szczęściarą, jeśli masz do pomocy gotowe na wszystko przyjaciółki, uczynną świadkową, zaangażowaną mamę i zorganizowanego narzeczonego. Szanuj ich i pamiętaj, że chociaż Twój ślub jest obecnie dla Ciebie najważniejszą sprawą, ludzie wokół wiodą normalne, przepełnione obowiązkami i codziennymi troskami życie. Nie wymagaj 24-godzinnej dyspozycji, szanuj ich czas i to, że mimo wszystko chcą poświęcić się w jakimś stopniu Tobie i Twojemu ślubowi.
Fot: Pronovias
Zmień temat
Zdecydowanie mniej opowiadaj o swoim ślubie, planach i przygotowaniach. W zasadzie możesz przestać mówić o tym w ogóle, chyba że ktoś Cię spyta. A jeśli spyta, to odpowiedz krótko i grzecznie. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy rozmówca wykazuje wyraźny entuzjazm i szczegółowo o wszystko wypytuje. Wtedy możesz zaszaleć i dokładnie opisać wzór na serwetkach i fakturę welonu. We wszystkich innych przypadkach najlepiej będzie z góry założyć, że rozmówcy nie są zbyt zainteresowani. Przypomnij sobie sama, jak irytujące bywają niekończące się opowieści o kotach, dzieciach i podróżach.
Nabierz dystansu
Ta rada może być nieco kontrowersyjna, ale… naprawdę czasem warto odpuścić. Bo choćbyś wychodziła z siebie, nie wszystko będzie idealne, a jeśli nawet coś się nie uda, to zauważysz to tylko Ty. Pamiętaj też, że nie da się zadowolić wszystkich i zawsze wśród gości znajdzie się ktoś, kto z zasady krytykuje wszystko i wszystkich. Wszyscy inni nie będą zwracać uwagi na szczegóły, za to skupi się na Twojej uśmiechniętej i szczęśliwej buzi.
Nie przechwalaj się
Przyjęcie na 400 osób i suknia od Very Wang? Nie musisz tego ukrywać, ale też nie chwal się przesadnie i za głośno. To zwyczajnie nieeleganckie. Nie chwal się tym bardziej, jeśli cała impreza organizowana jest za ogromny kredyt, który spłacać będą kolejne pokolenia. Obecnie coraz modniejsze są skromne, kameralne przyjęcia, bez zadęcia i niepotrzebnych wydatków. To bardzo rozsądne, bo skromny ślub może być równie niepowtarzalny i niezapomniany jak wielkie wesele, a dodatkowo zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na wspólny start w nowe życie.
Bądź konsekwentna
Zwłaszcza w sprawach, którymi zajmują się inne zaangażowane w przygotowania do ślubu i wesela osoby. Nie zmieniaj co chwilę zdania, nie wymyślaj nowej koncepcji. Zdecyduj się na konkretną liczbę gości i przed zamówieniem zaproszeń ustal ostateczną listę osób. Staraj się trzymać ustaleń ‒ to znacznie ułatwi organizację i nie zdenerwuje wszystkich wokół ciągłymi zmianami i komplikacjami.
Każda Panna Młoda ulega czasem lekkiemu szaleństwu i choć raz w ciągu całego okresu przygotowań można nazwać ją bridezillą. Stres i emocje robią swoje, dlatego każdy ma prawo czasem stracić nad sobą panowanie. Ważne, żeby nie dać się zwariować całkiem, bo z naprawdę magicznego czasu, jakim jest organizacja ślubu i wesela, zgotujemy sobie i najbliższym prawdziwy koszmar.
Tekst: Aleksandra Łańcucka