Koronkowa robota


Zdjęcie: Mira Zwillinger

Choć na ślubne wybiegi wkroczyły ostatnio gładkie satyny i proste formy, koronka nie zamierza zrezygnować z pierwszego miejsca na materiałowym podium. To najczęściej wybierana – kojarzona z dziewczęcym szykiem i romantyzmem – ślubna tkanina. By wykonać ręcznie centymetr kwadratowy koronki, potrzeba nawet kilku godzin precyzyjnego dziergania. Dziś koronkarki zostały zastąpione przez wieloigłowe maszyny, które bez wytchnienia tkają dla nas piękne ornamenty. Co powinnaś wiedzieć o koronkach, nim wybierzesz się na poszukiwania wymarzonej sukienki?

RODZAJE ŚLUBNYCH KORONEK

Francuskie – cienkie, niczym pajęcza sieć, miękkie, najczęściej z bawełnianą nicią, prezentują rozmyte, florystyczne wzory albo dziewczęce kropki. Często wykorzystywane są jako podkład pod grubsze koronki. Jeśli chciałabyś wybrać się w koronkową podróż do Francji, kieruj się do Chantilly i Alençon.

Gipiury – czyli koronki weneckie. Grube, mięsiste, tkane bez charakterystycznego dla większości koronek podkładu, układane w symetryczne ornamenty, motywy kwiatowe i zawijasy.

Hiszpańskie – gęsto tkane, bogate koronki haftowane na podkładzie z delikatnego tiulu.

Bawełniane – plecione z nici bawełny, miękkie koronki w stylu boho. Spotykane zarówno w wersji cienkiej, jak i pogrubianej dodatkową nicią, tak zwanym koderem.

Wyszywane – koronki wyszywane dodatkowymi zdobieniami: kamyczkami, perłami albo kryształkami. Czasem mają w splocie dodatkową błyszczącą nitkę.

Haftowane – ornamenty haftowane na tiulu, dające efekt „koronkowego tatuażu”.

 

Jakość!

W trakcie mierzenia koronkowych kreacji dotykaj koronkę i przyjrzyj się jej z bliska. Tak jak dobry, kaszmirowy sweter albo bawełniana bluzka, wysokiej jakości koronka powinna być miła w dotyku. Sprawdź, czy nie drażni Twojej skóry (szczególnie wrażliwa jest ta część na dekolcie i pod pachami) i czy nie wywołuje reakcji alergicznej.

Świat koronek kojarzy nam się z Włochami, Francją i Belgią. Tradycja tkania przetrwała tam setki lat, a rodzinne manufaktury wypracowały własne, niepowtarzalne sploty i wzory. Jeśli jednak marzysz o koronce lokalnej, wystarczy, że udasz się na południe Polski – do Koniakowa. Szydełkowe, niepowtarzalne koronki tego regionu mają właśnie swój renesans, a nowe pokolenie uczy się dziergania od babć. Kto wie, może zamiast na obrusy i serwetki, tym razem polskie koronki trafią na światowe wybiegi.

Tekst: Barbara Kwinta